Wchodźcie na mojego nowego bloga !
http://harry-louis-niall-liam-zayn-story1d.blogspot.com/ ZAPRASZAM DO CZYTANIA .
piątek, 24 lutego 2012
sobota, 11 lutego 2012
KOMUNIKAT !
Cześć , chciałam ogłosić, że zawieszam pisanie tego bloga, ponieważ wydaje Mi się, że nikt go nie czyta, więc po co na marne pisać ?
Zastanawiam się nad napisaniem nowego, gdyż mam pomysł... okaże się .
- wera . ; 3
Zastanawiam się nad napisaniem nowego, gdyż mam pomysł... okaże się .
- wera . ; 3
piątek, 27 stycznia 2012
Rozdział 5
- Nicola pośpiesz się! ile ty tam siedzisz już, też muszę się ogarnąć mamy tylko 15 minut do wyjścia z dzieciakami na basen!.- zaczęłam stukać w drzwi od łazienki i popędzać moją przyjaciółkę.- Dawaj, dawaj no!. - dodałam.
- Już wychodzę. - brunetka otworzyła drzwi i usiadła na łóżku.
- Wreszcie!. - przewróciłam oczami i weszłam do środka. Niedługo byłam gotowa i mogłyśmy już wychodzić przed ośrodek.
- Jesteśmy, jesteśmy! . - Młodziki zaczęły do nas wołać.
- Wspaniale, więc idziemy. - ruszyliśmy na pływalnie, po niecałych 30 minutach wszyscy pluskali się w wodzie, a my we 2 leżałyśmy na leżakach rozmawiając o dzisiejszym spotkaniu.
- Już nie mogę się doczekać. - zaczęła Nic.
- Ja tak samo, wyobrażasz to sobie? my zwykłe dziewczyny z Warszawy, będziemy rozmawiać z One Direction! nadal nie mogę w to uwierzyć. Może to sen. - w tej chwili poczułam jak dziewczyna mnie uszczypała.
- Ałć, co ty robisz ?
- Widzisz, to nie sen! uwierz w to, los się do nas uśmiechnął, korzystajmy z tego. - zaśmiała się Ms. Horanowa.
- Głupek. - pokręciłam głową. - no ale muszę Ci przyznać racje.
- Angeluś, angeluś. - zawołała mnie Kasia. - Możemy iść teraz na gofry? nie chcę nam się już pływać. - uśmiechnęła się.
- no dobra! , więc chodźmy. - przebrałyśmy się z kostiumów w normalne ciuchy i poszliśmy. Zamówiłam 15 gofrów, dałam je grupie i zajadali się.
Drrń, drrrrń. Zadzwonił do mnie telefon to była pani Ania.
* rozmowa telefoniczna *
- Cześć Angelo, słuchaj wiem, że mieliście jeszcze spacerować, ale bardzo bym cię prosiła żebyście przyprowadziły dzieciaki spowrotem bo przyjechał zespół żeby porobić z nimi różne ćwiczenia i zabawy.
- Dobry p.Aniu, tak pewnie do 20 minut będziemy.
- Dobrze, czekam. pa.
- Do zobaczenia.
* koniec połączenia *
- Nicola chodź, musimy już wracać.
- Już? tak szybko?
- Tsa , opiekunka dzwoniła, że jakaś grupa przyjechała zająć się Młodzikami.
- No okej.
Tak jak mówiłam, po 20 minutach byliśmy już na miejscu, poinformowano nas, że dziś wyjątkowo mamy więcej czasu dla siebie gdyż są zajęcia. Była godzina 15:30. Zjadłyśmy obiad, potem w pokoju szykowałyśmy się na spotkanie z chłopakami.
- Boże, kochana ja nie dam rady. - usiadłam na łóżku mówiąc do przyjaciółki.
- Co ty wygadujesz?! dasz rade, na pewno zrobisz świetne wrażenie i kto wie w końcu jesteś śliczna może będzie coś ten tego z Hazzą? - poruszyła śmiesznie brwiami Nic. Ja tylko pokręciłam głową i westchnęłam.
- Prędzej zaiskrzy coś między tobą a Niallem, z tego co czytałam o nich i Danielle mówiła, to też jest taki świr z niego jak z Ciebie. - pokazałam język.
- Weź, marzenie .. które się nie spełni. - uniosła kącik ust.
Porozmawiałyśmy jeszcze trochę po czym wyszłyśmy powiedzieć, że idziemy na spotkanie i kroczyłyśmy do Central Parku. Usiadłyśmy na ławce i czekałyśmy.
W końcu ujrzałam Danielle z piątką chłopaków.
- Idą, idą! . - szturchnęłam w rękę Ms. Horanową.
- Hej dziewczyny ! - zawołała do nas Peazer, pochodząc i dając całusy w policzki.- A więc poznajcie się. - uśmiechnięte powiedziała do nas.
Loczek zrobił pierwszy krok podchodząc do mnie i podając rękę.
- Jestem Harry. - złapał mnie za dłoń i spojrzał mi w oczy.
- Angela, miło mi. - odwzajemniłam gest. Popatrzyliśmy się jeszcze chwile po czym ocknęłam się i skapnęłam, że on trzyma mnie jeszcze za rękę. Spojrzałam na dłonie, on zrobił to samo i tylko odkrząkneliśmy. Dziwne uczucie, w tym momencie czułam się jakbym nie stała obok gwiazdy tylko zwykłego chłopaka, który mi się podoba. Następnie przywitałam się z całą resztą, Nicola zrobiła tak samo. Po chwili wszyscy się już znaliśmy.
- No dobra ludzie, chodźmy teraz uczcić naszą znajomość! Idziemy coś zjeść. - powiedział szczęśliwy Blondasek.
- A Ty jak zwykle o tym jedzeniu . - wtrącił Louis.
- Właśnie . - przytaknął Zayan.
- Ej , zostawcie biednego Nialla, każdy wie, że lubi jeść, i ja sądze, że to dobry pomysł. - poczochrałam Horana po włosach.
- No ! przynajmniej jedna! dziękuje. - uśmiechnął się.
- Cóż , ja np. nic nie mówiłem, widzisz jestem grzeczny, bardzo grzeczny.- mówił Hazza wystawiając język do mnie.
- Stary, ty się już jej tak nie podlizuj . - zaśmiał się Liam.
Chłopak odwrócił się do niego i spojrzał zabójczym wzrokiem. Rozśmieszył mnie tym zachowaniem.
- To chodźmy już . I poszliśmy.
Podczas drogi zauważyłam , że Nicola bardzo dobrze dogaduje się z Niallem. Ja natomiast cały czas rozmawiłam, śmiałam się z Harrym. W końcu dotarliśmy, zajeliśmy miejsca przy stoliku i zamówiliśmy. Niedługo potem kelnerka przyniosła dania.
- Ooo tak to jest to co lubie. - powiedział nasz głodomor z pełną buzią.
Wszyscy wybuchneliśmy śmiechem, długo tak spędziliśmy ze sobą czasu oraz wymieniliśmy się numerami, a ja nawiązałam na prawdę dobry kontakt z zielonookim. Było już dosyć późno więc trzeba było wracać do ośrodka. One Direction nas odprowadzili kawałek i zaczęliśmy się żegnać. Przytuliłam każdego, a na koniec został Styles.
- Mam nadzieję, że to nie jest nasze ostatnie spotkanie. - zaczął Harold.
- Też mam taką nadzieję. - odpowiedziałam.
- Słuchaj, mógłbym do Ciebie jeszcze dziś zadzwonić ?
- no pewnie.
- Świetnie, więc do zobaczenia. - przytulił mnie i ... ucałował w polik. W tej chwili w mojej duszy było coś takiego : " AAAAAAAAAAAAAAAAA " .
- Pa . - uśmiechnęłam się promiennie, a on to odwzajemnił. ,, Jaki on ma piękny uśmiech " - pomyślałam.
Zauważyłam też, że moja przyjaciółka szepcze coś Niall'owi na ucho. Udałyśmy się do pokoju.
- Było wspaniale! - wrzasnęła dziewczyna.
- Cii ! nie tak głośno i tak masz racje, było bosko!
- I nie zgadniesz?!
- no dawaj , zaskocz mnie.
- Umówiłam się z Niallem jutro!
- Co ?! o boże, to genialnie! super kochanie, strasznie się ciesze.
- jeej, ja też! i wiesz co zauważyłam jak dobrze było Ci w towarzystwie Harry'ego. - puściła mi oko. - i widziałam też jak na Ciebie patrzył!
- serio ? nie tam głupoty gadasz.
- Nie mógł od Ciebie oderwać oczu. Dobra ja idę do łazienki. - Nici zamknęła się.
W tej chwili zadzwonił telefon, to był Harry. Uśmiechnęłam się do telefonu i odebrałam.
* rozmowa telefoniczna*
- Słucham ?
- Cześć, to ja Harry.. nie przeszkadzam. ?
- Skąd, fajnie, że dzwonisz.
- No to dobrze, słuchaj miałbym do Ciebie takie pytanie. - nagle usłyszałam głos Zayan'a mówił coś w stylu : ,, gościu, jeszcze jej nie zaprosiłeś?! " potem Haary'ego który wołał, żeby się uciszył czy jakoś tak. - no więc .. - zaczął . - chciałabyś pójść jutro ze mną do kina?
- Do kina ? no jasne. Usłyszałam jak odetchnął z ulgą.
- Okej, okej to będę jutro po Ciebie o 17. - słyszałam zadowolenie w jego głosie.
- Nie mogę się już doczekać.
- Ja tak samo, do jutra .. branoc Ang.
- Słodkich, Loczuś.
* koniec połączenia *
- NICOLA, NICOLA .. aaaa !
- Co jest, gdzie się pali?!
- Nigdzie, boże umówiłam się do kina !
- Z kim ?! Harrym ?!
- Tak, tak tak !
- aaaa o matko ale super! więc jutro obie mamy randki, o boże ! od rana zaczynamy się szykować - zaśmiała się. (tak dokładnie, jutro wolontariusze mają dzień dla siebie bo weekend, nie no taka wycieczka to mi się podoba).
- haha, okej.
Następnie poszłam się umyć i położyłam spać. Nica tak samo. Byłam taka szczęśliwa, że nie mogłam usnąć bo ciągle myślałam o spotkaniu, ale w końcu zasnęłam ciesząc się jak dziecko jutrem.
__________________
no to pozostało mi tylko czekać na wasze opinie. Oby nie było aż tak źle jak myśle, miłego czytania.
wera . :3
- Już wychodzę. - brunetka otworzyła drzwi i usiadła na łóżku.
- Wreszcie!. - przewróciłam oczami i weszłam do środka. Niedługo byłam gotowa i mogłyśmy już wychodzić przed ośrodek.
- Jesteśmy, jesteśmy! . - Młodziki zaczęły do nas wołać.
- Wspaniale, więc idziemy. - ruszyliśmy na pływalnie, po niecałych 30 minutach wszyscy pluskali się w wodzie, a my we 2 leżałyśmy na leżakach rozmawiając o dzisiejszym spotkaniu.
- Już nie mogę się doczekać. - zaczęła Nic.
- Ja tak samo, wyobrażasz to sobie? my zwykłe dziewczyny z Warszawy, będziemy rozmawiać z One Direction! nadal nie mogę w to uwierzyć. Może to sen. - w tej chwili poczułam jak dziewczyna mnie uszczypała.
- Ałć, co ty robisz ?
- Widzisz, to nie sen! uwierz w to, los się do nas uśmiechnął, korzystajmy z tego. - zaśmiała się Ms. Horanowa.
- Głupek. - pokręciłam głową. - no ale muszę Ci przyznać racje.
- Angeluś, angeluś. - zawołała mnie Kasia. - Możemy iść teraz na gofry? nie chcę nam się już pływać. - uśmiechnęła się.
- no dobra! , więc chodźmy. - przebrałyśmy się z kostiumów w normalne ciuchy i poszliśmy. Zamówiłam 15 gofrów, dałam je grupie i zajadali się.
Drrń, drrrrń. Zadzwonił do mnie telefon to była pani Ania.
* rozmowa telefoniczna *
- Cześć Angelo, słuchaj wiem, że mieliście jeszcze spacerować, ale bardzo bym cię prosiła żebyście przyprowadziły dzieciaki spowrotem bo przyjechał zespół żeby porobić z nimi różne ćwiczenia i zabawy.
- Dobry p.Aniu, tak pewnie do 20 minut będziemy.
- Dobrze, czekam. pa.
- Do zobaczenia.
* koniec połączenia *
- Nicola chodź, musimy już wracać.
- Już? tak szybko?
- Tsa , opiekunka dzwoniła, że jakaś grupa przyjechała zająć się Młodzikami.
- No okej.
Tak jak mówiłam, po 20 minutach byliśmy już na miejscu, poinformowano nas, że dziś wyjątkowo mamy więcej czasu dla siebie gdyż są zajęcia. Była godzina 15:30. Zjadłyśmy obiad, potem w pokoju szykowałyśmy się na spotkanie z chłopakami.
- Boże, kochana ja nie dam rady. - usiadłam na łóżku mówiąc do przyjaciółki.
- Co ty wygadujesz?! dasz rade, na pewno zrobisz świetne wrażenie i kto wie w końcu jesteś śliczna może będzie coś ten tego z Hazzą? - poruszyła śmiesznie brwiami Nic. Ja tylko pokręciłam głową i westchnęłam.
- Prędzej zaiskrzy coś między tobą a Niallem, z tego co czytałam o nich i Danielle mówiła, to też jest taki świr z niego jak z Ciebie. - pokazałam język.
- Weź, marzenie .. które się nie spełni. - uniosła kącik ust.
Porozmawiałyśmy jeszcze trochę po czym wyszłyśmy powiedzieć, że idziemy na spotkanie i kroczyłyśmy do Central Parku. Usiadłyśmy na ławce i czekałyśmy.
W końcu ujrzałam Danielle z piątką chłopaków.
- Idą, idą! . - szturchnęłam w rękę Ms. Horanową.
- Hej dziewczyny ! - zawołała do nas Peazer, pochodząc i dając całusy w policzki.- A więc poznajcie się. - uśmiechnięte powiedziała do nas.
Loczek zrobił pierwszy krok podchodząc do mnie i podając rękę.
- Jestem Harry. - złapał mnie za dłoń i spojrzał mi w oczy.
- Angela, miło mi. - odwzajemniłam gest. Popatrzyliśmy się jeszcze chwile po czym ocknęłam się i skapnęłam, że on trzyma mnie jeszcze za rękę. Spojrzałam na dłonie, on zrobił to samo i tylko odkrząkneliśmy. Dziwne uczucie, w tym momencie czułam się jakbym nie stała obok gwiazdy tylko zwykłego chłopaka, który mi się podoba. Następnie przywitałam się z całą resztą, Nicola zrobiła tak samo. Po chwili wszyscy się już znaliśmy.
- No dobra ludzie, chodźmy teraz uczcić naszą znajomość! Idziemy coś zjeść. - powiedział szczęśliwy Blondasek.
- A Ty jak zwykle o tym jedzeniu . - wtrącił Louis.
- Właśnie . - przytaknął Zayan.
- Ej , zostawcie biednego Nialla, każdy wie, że lubi jeść, i ja sądze, że to dobry pomysł. - poczochrałam Horana po włosach.
- No ! przynajmniej jedna! dziękuje. - uśmiechnął się.
- Cóż , ja np. nic nie mówiłem, widzisz jestem grzeczny, bardzo grzeczny.- mówił Hazza wystawiając język do mnie.
- Stary, ty się już jej tak nie podlizuj . - zaśmiał się Liam.
Chłopak odwrócił się do niego i spojrzał zabójczym wzrokiem. Rozśmieszył mnie tym zachowaniem.
- To chodźmy już . I poszliśmy.
Podczas drogi zauważyłam , że Nicola bardzo dobrze dogaduje się z Niallem. Ja natomiast cały czas rozmawiłam, śmiałam się z Harrym. W końcu dotarliśmy, zajeliśmy miejsca przy stoliku i zamówiliśmy. Niedługo potem kelnerka przyniosła dania.
- Ooo tak to jest to co lubie. - powiedział nasz głodomor z pełną buzią.
Wszyscy wybuchneliśmy śmiechem, długo tak spędziliśmy ze sobą czasu oraz wymieniliśmy się numerami, a ja nawiązałam na prawdę dobry kontakt z zielonookim. Było już dosyć późno więc trzeba było wracać do ośrodka. One Direction nas odprowadzili kawałek i zaczęliśmy się żegnać. Przytuliłam każdego, a na koniec został Styles.
- Mam nadzieję, że to nie jest nasze ostatnie spotkanie. - zaczął Harold.
- Też mam taką nadzieję. - odpowiedziałam.
- Słuchaj, mógłbym do Ciebie jeszcze dziś zadzwonić ?
- no pewnie.
- Świetnie, więc do zobaczenia. - przytulił mnie i ... ucałował w polik. W tej chwili w mojej duszy było coś takiego : " AAAAAAAAAAAAAAAAA " .
- Pa . - uśmiechnęłam się promiennie, a on to odwzajemnił. ,, Jaki on ma piękny uśmiech " - pomyślałam.
Zauważyłam też, że moja przyjaciółka szepcze coś Niall'owi na ucho. Udałyśmy się do pokoju.
- Było wspaniale! - wrzasnęła dziewczyna.
- Cii ! nie tak głośno i tak masz racje, było bosko!
- I nie zgadniesz?!
- no dawaj , zaskocz mnie.
- Umówiłam się z Niallem jutro!
- Co ?! o boże, to genialnie! super kochanie, strasznie się ciesze.
- jeej, ja też! i wiesz co zauważyłam jak dobrze było Ci w towarzystwie Harry'ego. - puściła mi oko. - i widziałam też jak na Ciebie patrzył!
- serio ? nie tam głupoty gadasz.
- Nie mógł od Ciebie oderwać oczu. Dobra ja idę do łazienki. - Nici zamknęła się.
W tej chwili zadzwonił telefon, to był Harry. Uśmiechnęłam się do telefonu i odebrałam.
* rozmowa telefoniczna*
- Słucham ?
- Cześć, to ja Harry.. nie przeszkadzam. ?
- Skąd, fajnie, że dzwonisz.
- No to dobrze, słuchaj miałbym do Ciebie takie pytanie. - nagle usłyszałam głos Zayan'a mówił coś w stylu : ,, gościu, jeszcze jej nie zaprosiłeś?! " potem Haary'ego który wołał, żeby się uciszył czy jakoś tak. - no więc .. - zaczął . - chciałabyś pójść jutro ze mną do kina?
- Do kina ? no jasne. Usłyszałam jak odetchnął z ulgą.
- Okej, okej to będę jutro po Ciebie o 17. - słyszałam zadowolenie w jego głosie.
- Nie mogę się już doczekać.
- Ja tak samo, do jutra .. branoc Ang.
- Słodkich, Loczuś.
* koniec połączenia *
- NICOLA, NICOLA .. aaaa !
- Co jest, gdzie się pali?!
- Nigdzie, boże umówiłam się do kina !
- Z kim ?! Harrym ?!
- Tak, tak tak !
- aaaa o matko ale super! więc jutro obie mamy randki, o boże ! od rana zaczynamy się szykować - zaśmiała się. (tak dokładnie, jutro wolontariusze mają dzień dla siebie bo weekend, nie no taka wycieczka to mi się podoba).
- haha, okej.
Następnie poszłam się umyć i położyłam spać. Nica tak samo. Byłam taka szczęśliwa, że nie mogłam usnąć bo ciągle myślałam o spotkaniu, ale w końcu zasnęłam ciesząc się jak dziecko jutrem.
__________________
no to pozostało mi tylko czekać na wasze opinie. Oby nie było aż tak źle jak myśle, miłego czytania.
wera . :3
czwartek, 26 stycznia 2012
Rozdział 4
Rano obudził mnie głośny huk.
- O boże co się dzie ... hahahahaha. - w tym momencie zobaczyłam, że Nicola spadła z łóżka.
- Ale śmieszne, tyłek mnie teraz boli. - wstała z podłogi i usiadła na łóżku.
- Wybacz . - starałam sie zachować powagę.
- Wybaczam. - sama zaczęła się chichrać.
- jeej , już dziś jest ten dzień . - uśmiechnęłam się.
- Tak , koncert , boże nadal w to nie wierze.
- Ja tak samo. - powiedziałam wstając z łóżka i kierując się do łazienki, umyłam się, ubrałam i wyszłam, przyjaciółka po mnie zrobiła to samo i zeszłyśmy na śniadanie.
Były kanapki z pomidorem, więc jest dobrze. Zjadłyśmy, a jedna z opiekunek ogłosiła, że za 20 minut wszyscy jesteśmy gotowi, bo idziemy na wycieczkę po Londynie. O danej porze z Nicą stałyśmy już pod ośrodkiem i czekałyśmy na dzieciaczki.
- Hej kochani . - powiedziałam do Młodzików.
- Cześć, Angeluś.. Cześć Nicuś. - tak mówili do nas.
- No to idziemy. - spacerowaliśmy tak po uliczkach tego pięknego miasta.
,, Tu jest wspaniale " - pomyślałam podziwiając różne budynki itp.
Z moich rozmyśleć wyrwała mnie pani, która nas oprowadzała.
- Tutaj mamy Big Bena,Central Park, itd.- zaczęła pokazywać i wymieniać. Po paru godzinach wycieczka dobiegła końca, a my udaliśmy się do Lunaparku.
- Nie ! nie ma mowy ! nie wsiąde tam ! - krzyknęłam na Nicole, która chciała zaciągnąć mnie na Diabelski Młyn. Mam lęk wysokości, jeszcze nikomu nie udało się mnie przekonać i przełamać.
- Proszę Cię, spróbuj ! . - nalegała Nic.
- Nie ! - powiedziałam stanowczo.
- yhh , no dobra. - nooo wreszcie odpuściła.
W parku rozrywki było świetnie, po południu wszyscy udaliśmy się do ośrodka na obiad.
- Jestem pełna. - westchnęłam opierając się o krzesło.
- Ja tak samo. - przytaknęła Ms. Horanowa.
Była 17.
- Angelo .. - zaczęła opiekunka. - nie szykujecie się?
- Matko, to już siedemnasta. - wstałam szybko z leżaka na którym się wylegiwałam - Dziękuje za informacje. Poszłam poszukać Nicoli, znalazłam ją w pokoju Oli, bawiła się z nią.
- Kochana, chodź trzeba się szykować.
- Dobra, pa mała. - dziewczyna dała buziaka w polik Olusi i poszłyśmy szybko do pokoju. O 18:30 byłyśmy gotowe, ubrałyśmy się oczywiście w to co wczoraj kupiłyśmy na zakupach. Jeszcze tylko przegląd w lustrze i już. Poinformowałyśmy p. Anie, że idziemy na ten koncert i pojechałyśmy. Na miejscu było strasznie dużo ludzi, ciężko było się dostać, no ale udało się uff, jesteśmy już na naszych miejscach, są pod samą sceną, idealnie.
- Która godzina?! niech oni już zaczną.! - zaczęła brunetka.
- Za pięć. - odpowiedziałam.
Minęło 15 minut, nagle nastały krzyki, piski a na scene weszło One Direction. Pamiętam, że umówiłyśmy się z Danielle, że będziemy się szukać, znalazłam ją i pomachałam, ona odmachała i podeszła do nas.
- Hej dziewczyny, jak jest ? spytała uśmiechnięta.
- Wspaniale . - krzyknęłyśmy obie.
Koncert trwa chłopaki zaśpiewali już WMYB, Gotta Be You, More Than This ... teraz będzie Up All Night, świetne piosenka, taka szybka, lubię do niej tańczyć.
- Prosimy o uwagę . - zaczął Harry. - wiemy, że na widowni jest pewna dziewczyna, która wygrała konkurs taneczny, mamy pewne info od tajnego źródła. - zaśmiał się chłopak. W tej chwili moja mina wyglądała tak " : O " .. zapraszamy na scene Angele, która zatańczy do tego utworu w towarzystwie Danielle Peazer.
- CO ?! ŻE JAK ?! - krzyknęłam, chyba za głośne bo wszyscy się sojrzeli. - Danielle, czy to twoja sprawka. ?
- Może ... - zrobiła niewinną minkę i zaśmiała się. - Chodź szybko, musimy iść! . - pociągnęła mnie za rękę.
- Ale ja nie znam układu ani nic!
- Skarbie, spontan .. całkowity spontan.
- Angela idź. - popędzała mnie moja przyjaciółka.
- Ale ja...
- Żadne ale. - Danielle zaprowadziła mnie na scene, wtedy podszedł do mnie Harry. ,, no pięknie, jeszcze tego by brakowała żeby ona mu o tym powiedziała, że jego lubię najbardziej, zaraz padne" pomyślałam
- Pokaż co potrafisz, wiem, że jesteś świetna.. trzymam kciuki. - uśmiechnął się do mnie nieziemsko.
- Nie dziękuje. - zaśmiałam się.
Stanęłyśmy z Danielle po prawej stronie, a chłopcy zaczęli śpiewać. Na początku byłam speszona, ale potem całkowicie oddałam się muzyce i tańcu , na prawdę kocham to. Piosenka się skończyła, nastąpiły wielkie brawa. Dziewczyna złapała mnie za rękę.
- mówiłam , że się uda! byłaś świetna.
- To była Angela, brawa dla niej. - powiedziało całe One Direction do mikrofonu. Pomachałam ludziom i zeszłam ze sceny, pobiegłam szybko do Nicoli i ścisnęłam ją z całej siły.
- Dziewczyno, ty masz to we krwi, jesteś genialna!
- Dziękuje, kochana. - cieszyłam się tuląc Nice.
Koncert powoli się kończył, a ja podczas niego zauważyłam, że co jakiś czas zerkał na mnie Styles, odwzajemniałam to, oczywiście rumieniąc się przy tym. Potem podeszła do nas Dan. i poinformowała żebyśmy po koncercie poszli z nią, bo chciała nas przedstawić chłopcom. Bardzo tego chciałyśmy, ale spojrzałam na zegarek i zobaczyłam, że jest już przed 12.
- O jezu! . - jest 23:50 Nicola! opiekunka nas zabije!
- Kurde , musimy wracać!
- Danielle, strasznie Cię przepraszamy.
- No nic jak mus to mus, dajcie mi swoje numery, zadzwonie i umówimy się na spotkanie.
- Dobry pomysł. - wymieniłyśmy się numerami, pożegnałyśmy się i pojechałyśmy szybko do ośrodka. Pani Ania nie była bardzo zła, ale powiedziała żebyśmy starały się nie wracać już tak późno, rozumiała nas w końcu koncert i sama była kiedyś nastolatką. Udałyśmy się do naszego pokoju i padnięte położyłyśmy się na łóżko, usłyszałam dźwięk SMS-a.
Treść :
" Cześć, Angela macie jutro czas o 17? D. "
Odpisałam:
" Tak, mamy "
D: " świetnie, spotkajmy się jutro o 17 w Central Parku, będziemy tam ja i chłopaki."
A: " Okej, świetny pomysł, w takim razie do jutra, branoc :)"
D: " Do jutra, kolorowych :)"
- Jutro poznamy 1D, właśnie umówiłam się, na spotkanie z nimi i Danielle w Central Parku. - powiedziałam .
- AAA ! O boże, ale super!. - zaczęła się cieszyć, a ja razem z nią.
Potem poszłam się szybko umyć, Nicola po mnie również to zrobiła. Nie gadałyśmy już bo odrazu zasnęłyśmy.
________________
Podoba się? komentujcie, bo dzięki temu będę wiedziała , że jest sens to pisać dalej i też jestem ciekawa waszych opini.
wera . :3
- O boże co się dzie ... hahahahaha. - w tym momencie zobaczyłam, że Nicola spadła z łóżka.
- Ale śmieszne, tyłek mnie teraz boli. - wstała z podłogi i usiadła na łóżku.
- Wybacz . - starałam sie zachować powagę.
- Wybaczam. - sama zaczęła się chichrać.
- jeej , już dziś jest ten dzień . - uśmiechnęłam się.
- Tak , koncert , boże nadal w to nie wierze.
- Ja tak samo. - powiedziałam wstając z łóżka i kierując się do łazienki, umyłam się, ubrałam i wyszłam, przyjaciółka po mnie zrobiła to samo i zeszłyśmy na śniadanie.
Były kanapki z pomidorem, więc jest dobrze. Zjadłyśmy, a jedna z opiekunek ogłosiła, że za 20 minut wszyscy jesteśmy gotowi, bo idziemy na wycieczkę po Londynie. O danej porze z Nicą stałyśmy już pod ośrodkiem i czekałyśmy na dzieciaczki.
- Hej kochani . - powiedziałam do Młodzików.
- Cześć, Angeluś.. Cześć Nicuś. - tak mówili do nas.
- No to idziemy. - spacerowaliśmy tak po uliczkach tego pięknego miasta.
,, Tu jest wspaniale " - pomyślałam podziwiając różne budynki itp.
Z moich rozmyśleć wyrwała mnie pani, która nas oprowadzała.
- Tutaj mamy Big Bena,Central Park, itd.- zaczęła pokazywać i wymieniać. Po paru godzinach wycieczka dobiegła końca, a my udaliśmy się do Lunaparku.
- Nie ! nie ma mowy ! nie wsiąde tam ! - krzyknęłam na Nicole, która chciała zaciągnąć mnie na Diabelski Młyn. Mam lęk wysokości, jeszcze nikomu nie udało się mnie przekonać i przełamać.
- Proszę Cię, spróbuj ! . - nalegała Nic.
- Nie ! - powiedziałam stanowczo.
- yhh , no dobra. - nooo wreszcie odpuściła.
W parku rozrywki było świetnie, po południu wszyscy udaliśmy się do ośrodka na obiad.
- Jestem pełna. - westchnęłam opierając się o krzesło.
- Ja tak samo. - przytaknęła Ms. Horanowa.
Była 17.
- Angelo .. - zaczęła opiekunka. - nie szykujecie się?
- Matko, to już siedemnasta. - wstałam szybko z leżaka na którym się wylegiwałam - Dziękuje za informacje. Poszłam poszukać Nicoli, znalazłam ją w pokoju Oli, bawiła się z nią.
- Kochana, chodź trzeba się szykować.
- Dobra, pa mała. - dziewczyna dała buziaka w polik Olusi i poszłyśmy szybko do pokoju. O 18:30 byłyśmy gotowe, ubrałyśmy się oczywiście w to co wczoraj kupiłyśmy na zakupach. Jeszcze tylko przegląd w lustrze i już. Poinformowałyśmy p. Anie, że idziemy na ten koncert i pojechałyśmy. Na miejscu było strasznie dużo ludzi, ciężko było się dostać, no ale udało się uff, jesteśmy już na naszych miejscach, są pod samą sceną, idealnie.
- Która godzina?! niech oni już zaczną.! - zaczęła brunetka.
- Za pięć. - odpowiedziałam.
Minęło 15 minut, nagle nastały krzyki, piski a na scene weszło One Direction. Pamiętam, że umówiłyśmy się z Danielle, że będziemy się szukać, znalazłam ją i pomachałam, ona odmachała i podeszła do nas.
- Hej dziewczyny, jak jest ? spytała uśmiechnięta.
- Wspaniale . - krzyknęłyśmy obie.
Koncert trwa chłopaki zaśpiewali już WMYB, Gotta Be You, More Than This ... teraz będzie Up All Night, świetne piosenka, taka szybka, lubię do niej tańczyć.
- Prosimy o uwagę . - zaczął Harry. - wiemy, że na widowni jest pewna dziewczyna, która wygrała konkurs taneczny, mamy pewne info od tajnego źródła. - zaśmiał się chłopak. W tej chwili moja mina wyglądała tak " : O " .. zapraszamy na scene Angele, która zatańczy do tego utworu w towarzystwie Danielle Peazer.
- CO ?! ŻE JAK ?! - krzyknęłam, chyba za głośne bo wszyscy się sojrzeli. - Danielle, czy to twoja sprawka. ?
- Może ... - zrobiła niewinną minkę i zaśmiała się. - Chodź szybko, musimy iść! . - pociągnęła mnie za rękę.
- Ale ja nie znam układu ani nic!
- Skarbie, spontan .. całkowity spontan.
- Angela idź. - popędzała mnie moja przyjaciółka.
- Ale ja...
- Żadne ale. - Danielle zaprowadziła mnie na scene, wtedy podszedł do mnie Harry. ,, no pięknie, jeszcze tego by brakowała żeby ona mu o tym powiedziała, że jego lubię najbardziej, zaraz padne" pomyślałam
- Pokaż co potrafisz, wiem, że jesteś świetna.. trzymam kciuki. - uśmiechnął się do mnie nieziemsko.
- Nie dziękuje. - zaśmiałam się.
Stanęłyśmy z Danielle po prawej stronie, a chłopcy zaczęli śpiewać. Na początku byłam speszona, ale potem całkowicie oddałam się muzyce i tańcu , na prawdę kocham to. Piosenka się skończyła, nastąpiły wielkie brawa. Dziewczyna złapała mnie za rękę.
- mówiłam , że się uda! byłaś świetna.
- To była Angela, brawa dla niej. - powiedziało całe One Direction do mikrofonu. Pomachałam ludziom i zeszłam ze sceny, pobiegłam szybko do Nicoli i ścisnęłam ją z całej siły.
- Dziewczyno, ty masz to we krwi, jesteś genialna!
- Dziękuje, kochana. - cieszyłam się tuląc Nice.
Koncert powoli się kończył, a ja podczas niego zauważyłam, że co jakiś czas zerkał na mnie Styles, odwzajemniałam to, oczywiście rumieniąc się przy tym. Potem podeszła do nas Dan. i poinformowała żebyśmy po koncercie poszli z nią, bo chciała nas przedstawić chłopcom. Bardzo tego chciałyśmy, ale spojrzałam na zegarek i zobaczyłam, że jest już przed 12.
- O jezu! . - jest 23:50 Nicola! opiekunka nas zabije!
- Kurde , musimy wracać!
- Danielle, strasznie Cię przepraszamy.
- No nic jak mus to mus, dajcie mi swoje numery, zadzwonie i umówimy się na spotkanie.
- Dobry pomysł. - wymieniłyśmy się numerami, pożegnałyśmy się i pojechałyśmy szybko do ośrodka. Pani Ania nie była bardzo zła, ale powiedziała żebyśmy starały się nie wracać już tak późno, rozumiała nas w końcu koncert i sama była kiedyś nastolatką. Udałyśmy się do naszego pokoju i padnięte położyłyśmy się na łóżko, usłyszałam dźwięk SMS-a.
Treść :
" Cześć, Angela macie jutro czas o 17? D. "
Odpisałam:
" Tak, mamy "
D: " świetnie, spotkajmy się jutro o 17 w Central Parku, będziemy tam ja i chłopaki."
A: " Okej, świetny pomysł, w takim razie do jutra, branoc :)"
D: " Do jutra, kolorowych :)"
- Jutro poznamy 1D, właśnie umówiłam się, na spotkanie z nimi i Danielle w Central Parku. - powiedziałam .
- AAA ! O boże, ale super!. - zaczęła się cieszyć, a ja razem z nią.
Potem poszłam się szybko umyć, Nicola po mnie również to zrobiła. Nie gadałyśmy już bo odrazu zasnęłyśmy.
________________
Podoba się? komentujcie, bo dzięki temu będę wiedziała , że jest sens to pisać dalej i też jestem ciekawa waszych opini.
wera . :3
Rozdział 3
- WSTAWAAAAJ !. - zaczęłam budzić moją przyjaciółkę.
- Mamusiu, jeszcze tylko 5 minutek. - wymamrotała.
Zaczęłam się śmiać.
- Nicola, Nicola Niall Horan jest za oknem.- wykrzyczałam, a ta zerwała się z łóżka potykając się przy tym o poduszkę, która upadła i podleciała do okna wołając :
- O boże, gdzie on jest ?! .
- Hahaha , żartowałam ! wiedziałam, że to był jedyny sposób żebyś wstała, masz pół godziny bo później śniadanie i idziemy z dziećmi na jakiś występ taneczny i do muzeum.
- Ej no, głupku. - rzuciła we mnie jaśkiem i zaczęła się śmiać. - Dobra dobra już się ubieram. Kiedy Nicola odbywała poranną toalete ja siedziałam na łóżku czytając książkę "Cztery prawdy i kłamstwo".
- Jestem gotowa, możemy iść.- oznajmiła Nic.
- Okej. - wstałam i poszłyśmy na śniadanie. Kiedy je zjadłaśmy zabrałyśmy naszą grupę, nazywała się " MŁODZIKI " i razem z jedną z dorosłych opiekunek udaliśmy się najpierw do muzeum.
Nie powiem były ciekawe rzeczy ale po 2 godzinach znudziło nam się, wyszliśmy i pokierowaliśmy się na lody.
- Dobra dzieciaki, idziemy teraz do parku obejrzeć występ taneczny.- oznajmiłam.
- Hurra, hurra!. - zaczęły się okrzyki.
Po 15 minutach byliśmy na miejscu i zaczęło się.
- ej , Nici spójrz na tą dziewczynę, nie wygląda Ci znajomo ?.- pokazałam na brunetkę, która tańczyła.
- Hm.. czekaj czekaj! to jest Danielle Peazer, dziewczyna Liama. - zrobiła wytrzeszcz.
- UWAGA, UWAGA! Mamy ogłoszenie, nadszedł czas na konkurs. Za 5 minut zapraszamy chętnych do wystąpienia na scenie i pokazania co się potrafi! Proszę się nie wstydzić, każdy może spróbować swoich sił.! . - ogłosił wysoki mężczyzna przez megafon.
- Angela, idź ! słyszysz idź!. - zaczęła wołać Nic.
- Oszalałaś ?! nie pójdę, tu jest tyle ludzi, nie dam rady. - zastanawiałam się nad tym, tak tak dokładnie umiem tańczyć, kocham to!
- Spróbuj, spróbuj .- zaczęły wołać dzieci.
- Czy mamy jeszcze kogoś chętnego ?- spytał ten sam facet co poprzednio.
W tym momencie pomyślałam "raz się żyje" i poszłam na scene.
- Dobrze a więc zaczynamy, proszę się ustawić. - powiedział prowadzący całej tej imprezy plenerowej.
Ja byłam 3 w kolejności, strasznie się denerwowałam, dziewczyny przede mną były na prawdę świetne. I nadeszła moja kolej. Poszłam na środek małej sceny i zaczęłam tańczyć, wtedy zapomniałam, że patrzą na mnie tłumy, robiłam co kochałam i to mnie motywowało. Kiedy skończyłam dostałam ogromne brawa, po kolejnych 7 uczestnikach przyszedł czas na wyniki.
- Konkurs wygrywa .... dziewczyna, która tańczyła jako 3 zapraszamy bliżej!
Kiedy to usłyszałam, byłam taka szczęśliwa nie wiedziałam co się dzieje, nogi miałam jak z waty. Podeszłam do mikrofonu.
- Przedstaw się nam utalentowana dziewczyno. - zaczął meżczyzna.
- Nazywam się Angela Stończuk. ( nie miałam problemu z obcym językiem gdyż bardzo dobrze go znałam i umiem płynnie mówić tak jak Nici z resztą. )
- Gratulujemy Ci Angelo! A twoją nagordą jest uwaga.... 2 bilety na najbliższy koncert zespołu One Direction. - wykrzyczał i wręczył mi je. Zaniemówiłam ale w końcu coś wyksztusiłam.
- Dziękuje, dziękuje! . - byłam taka szczęśliwa, kiedy spojrzałam na przyjaciółkę zachowywała się jak wariatka, skakała, cieszyła się. Po chwili zeszłam ze sceny, podeszłam do niej i mocno przytuliłam.
- Nicola idziemy na koncert! . - serce biło mi jak opętane.
- Aaaaaa ! - zaczęła piszczeć brunetka.
Była już 14 więc czas wolny się zaczął, naczycielka poszła już do ośrodka a wolontariusze do 19 mogli robić co chcą.
- Przepraszam was, dziewczyny.- poczułam jak ktoś tyka mnie w ramie, to była Danielle.
- Tak, co się stało? a tak wgl byłaś świetna. - zaczęłam i zauważyłam, że moja nieśmiałość jakoś powoli zanika.
- Heh, dziękuje ty też byłaś niesamowita, owacje na stojąco po prostu! widać, że kochasz taniec.
- Tak to prawda. - uśmiechnęłam się.
- Jestem Danielle. - podała nam dłoń.
- Miło mi, ja jestem Angela, a to moja przyjaciółka Nicola.
- Cześć. - powiedziały do siebie obie.
- Mam nadzieje, że zobaczymy się na koncerce. Pamiętajcie, że jest już jutro o 20. Wiem, że bilety są z miejscami pod samą sceną. - powiedziała Peazer.
- Też mam taką nadzieje, jej to wspaniale! Kochamy z Nici 1D.
- Tak myślałam, kiedy zobaczyłam jak się cieszyscie na wieść o tym. Więc który najbardziej wam się podoba? tylko wiecie Liam juz jest zajęty.- zaśmiała się puszczając nam oczko. Była na prawdę miła i fajna.
- no wiesz ... zaczęłam się jakąć, trochę się motałam z tym, bo wiedziałam, że ona ich zna. - no mi Ha..ha.. rry. - powiedziałam.- Mi .... Niall. - Nicola dodała.
- Mhm, rozumiem, dobra dziewczyny ja już muszę lecieć, do jutra zobaczymy się na koncercie szukajcie mnie wzrokiem , ja was też będę.. na razie. - powiedziała i odeszła.
- pa , pa . -zawołałyśmy jednocześnie.
- Jeeej, dziewczyno kocham Cię.!- rzuciłam się z uściskami na przyjaciółkę, która prawie nie mogła oddychać, zaśmiałam się.
- Za co ?
- Dzięki tobie poszłam, zatańczyłam i teraz mamy najlepsze miejsca na koncert One Direction. - ucałowałam ją w polik.
- Nie dziękuj, należało Ci się byłaś po prostu wspaniała!
- Słuchaj, skoro mamy teraz czas wolny, chodźmy coś przekąsić i kupmy jakieś ciuchy na jutro. Tata po awansie dostał więcej kasy więc mama dała mi na jakieś wydatki.
- Genialny pomysł. - poparła mnie. Poszłyśmy do małego baru i zjadłyśmy co nie co, następnie był czas na zakupy. Po 2 godzinach byłyśmy już obkupione. Ja nabyłam czarne szorty, buty na obcasie, bluzkę z cekinami u doły i marynarkę do tego jakieś kolczyki i bransoletki. Nicola zaś zwiewną sukienkę ze wzorami przed kolano, buty na obcasie i biżuterie.
- To mamy wszystko, genialnie. - stwierdziłyśmy obie dochodząc do ośrodka, poszłyśmy zjeść kolacje i pójść pogadać z opiekunką żeby dała zgode na wyjście wieczorem, całe szczęście nie miała nic przeciwko tylko mamy być w kontakcie jakby coś, potem zabawy z dziećmi i udałyśmy się do pokoju. Szybki prysznic i do łóżka. Pogadałyśmy jeszcze długo. I po chwili zasnęłyśmy ucieszone, że jutro spełni się kolejne marzenie, coś niesamowitego.
_____________________
Może być ? piszcie jak uważacie.
wera . :3
- Mamusiu, jeszcze tylko 5 minutek. - wymamrotała.
Zaczęłam się śmiać.
- Nicola, Nicola Niall Horan jest za oknem.- wykrzyczałam, a ta zerwała się z łóżka potykając się przy tym o poduszkę, która upadła i podleciała do okna wołając :
- O boże, gdzie on jest ?! .
- Hahaha , żartowałam ! wiedziałam, że to był jedyny sposób żebyś wstała, masz pół godziny bo później śniadanie i idziemy z dziećmi na jakiś występ taneczny i do muzeum.
- Ej no, głupku. - rzuciła we mnie jaśkiem i zaczęła się śmiać. - Dobra dobra już się ubieram. Kiedy Nicola odbywała poranną toalete ja siedziałam na łóżku czytając książkę "Cztery prawdy i kłamstwo".
- Jestem gotowa, możemy iść.- oznajmiła Nic.
- Okej. - wstałam i poszłyśmy na śniadanie. Kiedy je zjadłaśmy zabrałyśmy naszą grupę, nazywała się " MŁODZIKI " i razem z jedną z dorosłych opiekunek udaliśmy się najpierw do muzeum.
Nie powiem były ciekawe rzeczy ale po 2 godzinach znudziło nam się, wyszliśmy i pokierowaliśmy się na lody.
- Dobra dzieciaki, idziemy teraz do parku obejrzeć występ taneczny.- oznajmiłam.
- Hurra, hurra!. - zaczęły się okrzyki.
Po 15 minutach byliśmy na miejscu i zaczęło się.
- ej , Nici spójrz na tą dziewczynę, nie wygląda Ci znajomo ?.- pokazałam na brunetkę, która tańczyła.
- Hm.. czekaj czekaj! to jest Danielle Peazer, dziewczyna Liama. - zrobiła wytrzeszcz.
- UWAGA, UWAGA! Mamy ogłoszenie, nadszedł czas na konkurs. Za 5 minut zapraszamy chętnych do wystąpienia na scenie i pokazania co się potrafi! Proszę się nie wstydzić, każdy może spróbować swoich sił.! . - ogłosił wysoki mężczyzna przez megafon.
- Angela, idź ! słyszysz idź!. - zaczęła wołać Nic.
- Oszalałaś ?! nie pójdę, tu jest tyle ludzi, nie dam rady. - zastanawiałam się nad tym, tak tak dokładnie umiem tańczyć, kocham to!
- Spróbuj, spróbuj .- zaczęły wołać dzieci.
- Czy mamy jeszcze kogoś chętnego ?- spytał ten sam facet co poprzednio.
W tym momencie pomyślałam "raz się żyje" i poszłam na scene.
- Dobrze a więc zaczynamy, proszę się ustawić. - powiedział prowadzący całej tej imprezy plenerowej.
Ja byłam 3 w kolejności, strasznie się denerwowałam, dziewczyny przede mną były na prawdę świetne. I nadeszła moja kolej. Poszłam na środek małej sceny i zaczęłam tańczyć, wtedy zapomniałam, że patrzą na mnie tłumy, robiłam co kochałam i to mnie motywowało. Kiedy skończyłam dostałam ogromne brawa, po kolejnych 7 uczestnikach przyszedł czas na wyniki.
- Konkurs wygrywa .... dziewczyna, która tańczyła jako 3 zapraszamy bliżej!
Kiedy to usłyszałam, byłam taka szczęśliwa nie wiedziałam co się dzieje, nogi miałam jak z waty. Podeszłam do mikrofonu.
- Przedstaw się nam utalentowana dziewczyno. - zaczął meżczyzna.
- Nazywam się Angela Stończuk. ( nie miałam problemu z obcym językiem gdyż bardzo dobrze go znałam i umiem płynnie mówić tak jak Nici z resztą. )
- Gratulujemy Ci Angelo! A twoją nagordą jest uwaga.... 2 bilety na najbliższy koncert zespołu One Direction. - wykrzyczał i wręczył mi je. Zaniemówiłam ale w końcu coś wyksztusiłam.
- Dziękuje, dziękuje! . - byłam taka szczęśliwa, kiedy spojrzałam na przyjaciółkę zachowywała się jak wariatka, skakała, cieszyła się. Po chwili zeszłam ze sceny, podeszłam do niej i mocno przytuliłam.
- Nicola idziemy na koncert! . - serce biło mi jak opętane.
- Aaaaaa ! - zaczęła piszczeć brunetka.
Była już 14 więc czas wolny się zaczął, naczycielka poszła już do ośrodka a wolontariusze do 19 mogli robić co chcą.
- Przepraszam was, dziewczyny.- poczułam jak ktoś tyka mnie w ramie, to była Danielle.
- Tak, co się stało? a tak wgl byłaś świetna. - zaczęłam i zauważyłam, że moja nieśmiałość jakoś powoli zanika.
- Heh, dziękuje ty też byłaś niesamowita, owacje na stojąco po prostu! widać, że kochasz taniec.
- Tak to prawda. - uśmiechnęłam się.
- Jestem Danielle. - podała nam dłoń.
- Miło mi, ja jestem Angela, a to moja przyjaciółka Nicola.
- Cześć. - powiedziały do siebie obie.
- Mam nadzieje, że zobaczymy się na koncerce. Pamiętajcie, że jest już jutro o 20. Wiem, że bilety są z miejscami pod samą sceną. - powiedziała Peazer.
- Też mam taką nadzieje, jej to wspaniale! Kochamy z Nici 1D.
- Tak myślałam, kiedy zobaczyłam jak się cieszyscie na wieść o tym. Więc który najbardziej wam się podoba? tylko wiecie Liam juz jest zajęty.- zaśmiała się puszczając nam oczko. Była na prawdę miła i fajna.
- no wiesz ... zaczęłam się jakąć, trochę się motałam z tym, bo wiedziałam, że ona ich zna. - no mi Ha..ha.. rry. - powiedziałam.- Mi .... Niall. - Nicola dodała.
- Mhm, rozumiem, dobra dziewczyny ja już muszę lecieć, do jutra zobaczymy się na koncercie szukajcie mnie wzrokiem , ja was też będę.. na razie. - powiedziała i odeszła.
- pa , pa . -zawołałyśmy jednocześnie.
- Jeeej, dziewczyno kocham Cię.!- rzuciłam się z uściskami na przyjaciółkę, która prawie nie mogła oddychać, zaśmiałam się.
- Za co ?
- Dzięki tobie poszłam, zatańczyłam i teraz mamy najlepsze miejsca na koncert One Direction. - ucałowałam ją w polik.
- Nie dziękuj, należało Ci się byłaś po prostu wspaniała!
- Słuchaj, skoro mamy teraz czas wolny, chodźmy coś przekąsić i kupmy jakieś ciuchy na jutro. Tata po awansie dostał więcej kasy więc mama dała mi na jakieś wydatki.
- Genialny pomysł. - poparła mnie. Poszłyśmy do małego baru i zjadłyśmy co nie co, następnie był czas na zakupy. Po 2 godzinach byłyśmy już obkupione. Ja nabyłam czarne szorty, buty na obcasie, bluzkę z cekinami u doły i marynarkę do tego jakieś kolczyki i bransoletki. Nicola zaś zwiewną sukienkę ze wzorami przed kolano, buty na obcasie i biżuterie.
- To mamy wszystko, genialnie. - stwierdziłyśmy obie dochodząc do ośrodka, poszłyśmy zjeść kolacje i pójść pogadać z opiekunką żeby dała zgode na wyjście wieczorem, całe szczęście nie miała nic przeciwko tylko mamy być w kontakcie jakby coś, potem zabawy z dziećmi i udałyśmy się do pokoju. Szybki prysznic i do łóżka. Pogadałyśmy jeszcze długo. I po chwili zasnęłyśmy ucieszone, że jutro spełni się kolejne marzenie, coś niesamowitego.
_____________________
Może być ? piszcie jak uważacie.
wera . :3
Rozdział 2
5:00 rano, budzik znów mnie obudził, lecz dzisiaj nawet on nie popsuje mi humoru, tak dokładnie jest dzień wyjazdu! ,,To już dziś, już za parę godzin będę w Londynie, to będą najlepsze wakacje w moim życiu!" - pomyślałam. Wstałam i poszłam się ogarnąć, ubrałam spodnie jeansowe, zwykłą białą bluzkę na ramiaczką, a na to cieniutki zwiewny sweterek i balerinki. Zbiegłam z walizką na dół. Zjadłam śniadanie, pogadałam jeszcze chwile z rodzicami i spojrzałam na zegerek.
- no pięknie! zaraz muszę być pod szkołą, zagadałam się. - powiedziałam zrywając się z kanapy.
- Będziemy tęsknić!. - przytulili mnie mocno mama z tatą. - I Oczywiście życzymy Ci dobrej zabawy. - powiedzieli oboje. - Zadzwoń jak dojedziesz.- dodali.
- Ja też będę tęsknić, dziękuje, na pewno zadzwonie. - ścisnęłam ich z całej siły, dałam jeszcze buziaka Oliwce i poszłam pod szkołe. Dziś wyjątkowo jadę bez Nicoli.
Byłam już pod miejscem spotkania się, w tym momencie ujrzałam przyjaciółkę, podbiegającą do mnie szczęśliwą jak chyba jeszcze nigdy.
- Cześć Angeluś. - całuski w polik. - Rozumiesz ty to, że już niedługo będziemy w tym pięknym mieście! to takie wspaniałe! Ej, a może spotkamy One Direction?! o boże, ale by było cudownie. - zaczęłą skakać i piszczeć, ja się tylko zaśmiałam i dołączyłam do niej mówiąc :
- oj uwierz chciałabym, ale to raczej nie jest realne, wiesz jakie ja mam szczęście, poza tym nie zapominaj, że my tam będziemy się dzieciakami opiekować!
- No wiem, wiem ale gadałam z p.Elą i powiedziała, że spokojnie będziemy mieć czas dla siebie. - puściła oczko.
Poczekaliśmy jeszcze chwile na reszte wolontariuszy, opiekunów no i oczywiście naszych podopiecznych. Dostałyśmy z Nicą dzieci z 5 klas, jest okej. W większości są to dziewczynki, może jest z 4 chłopców? więc raczej nie powinno być kłopotów. Zapakowaliśmy się do autokaru, którym udaliśmy się na lotnisko, skierowaliśmy się na odprawe, załatwiono wszystkie sprawy i po 20 minutach siedziałam w fotelu, podziwiając widoki za oknem. Poplotkowałyśmy jeszcze trochę we dwie, pośmiałyśmy się, zaczęłyśmy rozmyślać jakby to było spotkać ich, 1D. Niestetly liczyłam się z tym, że nie wiadomo czy to wypali. Po rozmowach moja Ms. Horan zasnęła. Dokładnie Horan, gdyż najbardziej lubiła Nialla, ja za to tym uczuciem dażyłam Harre'go. Włożyłam słuchawki w uszy i odpłynęłam, nawet nie wiedząc kiedy usnęłam.
- Aaa.. - ziewnęłam. Obudził mnie głos stewardessy, która informowała o tym, że lądujemu. Obudziłam Nicole i zapiełyśmy pasy. Gdzieś po godzinie może więcej byliśmy w ośrodku. Jeśli mowa o nim, cóż był ładny na prawdę, miał basen, sale z różnymi grami itp. dla dzieci. Razem z przyjaciółką zajełyśmy pokój 2-osobowy, udało nam się (był na 1 piętrze). Wbiegłam do pokoju, rzucając się na łóżko przy balkonie.
- To jest moje ! . - krzyknęłam śmiejąc się.
- Nie no! jak zawsze musisz mnie wyprzedzić. - westchnęła Nica. - no nic pociesze się łóżkiem przy ścianie. - pokazała mi język i glebnęła się na miękkie łożko.
Rozpakowałyśmy się , a ja zadzwoniłam do rodziców poinformować ich, że wszystko jest w porządku i jestem na miejscu.
O 16 było zebranie opiekunów,ustalaliśmy co będziemy robić, jak i kiedy. Faktycznie okazało się, że będzie sporo czasu wolnego gdyż czasami dzieci będą miały zajęcia specjalnie zorganizowane przez jakiś tam zespół. Po tym była kolacja, zabawy integracyjne. 20:30 byłyśmy już w pokojach. Wykąpałyśmy się i położyłyśmy.
- To jak z jutrzejszym dniem? - spytałam przyjaciółki, która układała sobie wygodnie poduszkę.
- No więc tak: Jutro do południa będziemy z dziećmi tak gdzieś do 14, potem możemy gdzieś pójść pozwiedzać, mamy na prawdę fajną babke, która to organizuje, jest dosyć młoda i wyluzowana, dlatego nie będzie problemu z wyjściami. - dodała. - I o 19 musimy być spowrotem, bo jest ognisko.
- Mhm, no to fajnie. Więc jutro idziemy zwiedzać, nie mogę się doczekać!. - powiedziałam podekscytowana.
- Ja tak samo. - odpowiedziała mi uśmiechnięta Nic.
- Przepraszam Cię kochana, ale ja już pójdę spać, jestem strasznie zmęczona, więc dobranoc. - powiedziałam patrząc na nią niewyspana.
- W porządku, też tak zrobię, kolorywych.
Odwórciłam się na bok i zasnęłam w 5 minut, o tak byłam padnięta!.
__________________
Mam nadzieje , że nie jest aż tak tragicznie jak myślę ; )
wera . :3
- no pięknie! zaraz muszę być pod szkołą, zagadałam się. - powiedziałam zrywając się z kanapy.
- Będziemy tęsknić!. - przytulili mnie mocno mama z tatą. - I Oczywiście życzymy Ci dobrej zabawy. - powiedzieli oboje. - Zadzwoń jak dojedziesz.- dodali.
- Ja też będę tęsknić, dziękuje, na pewno zadzwonie. - ścisnęłam ich z całej siły, dałam jeszcze buziaka Oliwce i poszłam pod szkołe. Dziś wyjątkowo jadę bez Nicoli.
Byłam już pod miejscem spotkania się, w tym momencie ujrzałam przyjaciółkę, podbiegającą do mnie szczęśliwą jak chyba jeszcze nigdy.
- Cześć Angeluś. - całuski w polik. - Rozumiesz ty to, że już niedługo będziemy w tym pięknym mieście! to takie wspaniałe! Ej, a może spotkamy One Direction?! o boże, ale by było cudownie. - zaczęłą skakać i piszczeć, ja się tylko zaśmiałam i dołączyłam do niej mówiąc :
- oj uwierz chciałabym, ale to raczej nie jest realne, wiesz jakie ja mam szczęście, poza tym nie zapominaj, że my tam będziemy się dzieciakami opiekować!
- No wiem, wiem ale gadałam z p.Elą i powiedziała, że spokojnie będziemy mieć czas dla siebie. - puściła oczko.
Poczekaliśmy jeszcze chwile na reszte wolontariuszy, opiekunów no i oczywiście naszych podopiecznych. Dostałyśmy z Nicą dzieci z 5 klas, jest okej. W większości są to dziewczynki, może jest z 4 chłopców? więc raczej nie powinno być kłopotów. Zapakowaliśmy się do autokaru, którym udaliśmy się na lotnisko, skierowaliśmy się na odprawe, załatwiono wszystkie sprawy i po 20 minutach siedziałam w fotelu, podziwiając widoki za oknem. Poplotkowałyśmy jeszcze trochę we dwie, pośmiałyśmy się, zaczęłyśmy rozmyślać jakby to było spotkać ich, 1D. Niestetly liczyłam się z tym, że nie wiadomo czy to wypali. Po rozmowach moja Ms. Horan zasnęła. Dokładnie Horan, gdyż najbardziej lubiła Nialla, ja za to tym uczuciem dażyłam Harre'go. Włożyłam słuchawki w uszy i odpłynęłam, nawet nie wiedząc kiedy usnęłam.
- Aaa.. - ziewnęłam. Obudził mnie głos stewardessy, która informowała o tym, że lądujemu. Obudziłam Nicole i zapiełyśmy pasy. Gdzieś po godzinie może więcej byliśmy w ośrodku. Jeśli mowa o nim, cóż był ładny na prawdę, miał basen, sale z różnymi grami itp. dla dzieci. Razem z przyjaciółką zajełyśmy pokój 2-osobowy, udało nam się (był na 1 piętrze). Wbiegłam do pokoju, rzucając się na łóżko przy balkonie.
- To jest moje ! . - krzyknęłam śmiejąc się.
- Nie no! jak zawsze musisz mnie wyprzedzić. - westchnęła Nica. - no nic pociesze się łóżkiem przy ścianie. - pokazała mi język i glebnęła się na miękkie łożko.
Rozpakowałyśmy się , a ja zadzwoniłam do rodziców poinformować ich, że wszystko jest w porządku i jestem na miejscu.
O 16 było zebranie opiekunów,ustalaliśmy co będziemy robić, jak i kiedy. Faktycznie okazało się, że będzie sporo czasu wolnego gdyż czasami dzieci będą miały zajęcia specjalnie zorganizowane przez jakiś tam zespół. Po tym była kolacja, zabawy integracyjne. 20:30 byłyśmy już w pokojach. Wykąpałyśmy się i położyłyśmy.
- To jak z jutrzejszym dniem? - spytałam przyjaciółki, która układała sobie wygodnie poduszkę.
- No więc tak: Jutro do południa będziemy z dziećmi tak gdzieś do 14, potem możemy gdzieś pójść pozwiedzać, mamy na prawdę fajną babke, która to organizuje, jest dosyć młoda i wyluzowana, dlatego nie będzie problemu z wyjściami. - dodała. - I o 19 musimy być spowrotem, bo jest ognisko.
- Mhm, no to fajnie. Więc jutro idziemy zwiedzać, nie mogę się doczekać!. - powiedziałam podekscytowana.
- Ja tak samo. - odpowiedziała mi uśmiechnięta Nic.
- Przepraszam Cię kochana, ale ja już pójdę spać, jestem strasznie zmęczona, więc dobranoc. - powiedziałam patrząc na nią niewyspana.
- W porządku, też tak zrobię, kolorywych.
Odwórciłam się na bok i zasnęłam w 5 minut, o tak byłam padnięta!.
__________________
Mam nadzieje , że nie jest aż tak tragicznie jak myślę ; )
wera . :3
Rozdział 1
Drrrń, drrrń. O 6:30 obudził mnie dźwięk dzwonka ,, znowu poniedziałek " - pomyślałam.Byłam taka zaspana, miałam ochote walnąć nim o ściane , ale powstrzymał mnie fakt, że to mój telefon. W końcu zwlokłam się z łóżka i wyłączyłam ten okropny dźwięk. Poszłam do łazienki, odbyłam poranną toalete, ubrałam swoje ulubione rurki, zwykłą bluzkę z ciasteczkowym potworem, włosy zostawiłam normalnie rozpuszczone jedynie przewiązałam je bandanką jak opaską i zeszłam do kuchni. Czekały tam na mnie kanapki z pomidorem zrobione przez moją mame.
- O już wstałaś Angela, wyspana? - spytała mnie rodzicielka.
- Ledwo, nie bardzo. - westchnęłam i usiadłam do stołu zajadając się kanapki i pijąc zieloną herbate. - Tata w pracy? . - spojrzałam na nią.
- Tak, będzie wieczorem.
Mój tata musiał ciężko pracować, nie przelewało nam się dlatego całymi dniami był poza domem, mama na razie nie pracowała, bo zajmowała się moją małą siostrzyczką Oliwią, która ma roczek.
Spojrzałam na zegarek, 7:30.
- Ja lecę , pa mamuś. - ucałowałam ją w policzek, ubrałam buty i pobiegłam szybko na przystanek, czekała już tam na mnie moja najlepsza przyjaciółka Nicola. Znamy się od początku szkoły, a dokładniej z Wolontariatu.
- Cześć, kochana. - przywitałyśmy się buziaczkami i zaraz przyjechał autobus, wsiadłyśmy i pojechałyśmy do szkoły. Następnie skierowałyśmy się do szatni.
- Słyszałaś, że dziś mają być zapisy żeby pojechać z dziećmi z podstawówki na kolonie do Londynu na całe wakacje. ? . - powiedziała do mnie Nic.(tak ją nazywałam).
- Tak? ej, super. Może zapiszemy się? w końcu mamy po 16 lat więc mogłybyśmy pojechać, z resztą to jeszcze będzie z nauczycielkami.
- Świetny pomysł, na samą myśl o tym mieście pojawia mi się uśmiech na twarzy.
Lekcje zleciały nam szybko, od razy udałyśmy się do pani Eli, która jest opiekunką Wolontariuszy. Poprosiłyśmy żeby nam wszystko opowiedziała.
- Jeśli chodzi o cenę, jest to 2000 zł + jakieś tam kieszonkowe na wasze rzeczy.
- DWA TYSIĄCE ZŁOTY?! . - zrobiłam wielkie oczy. ,,Wspaniale mogę się pożegnać z wycieczką" to była moja pierwsza myśl po tym jak usłyszałam koszt.
- Tak, to co może zapiszę was dziewczynki, a jeśli nie zechcecie jednak to wypiszę.
- Dobrze, niech tak będzie.- powiedziała Nicola. A pani Ela wpisała nasze imiona listę chętnych. Po wyjściu z pokoju, ubrałyśmy się i wracałyśmy spacerkiem do domu.
- Chyba nie dam rady pojechać.- posmutniałam.
- Jak to ?! .
- Mówiłam Ci , że ostatnio jest u nas krucho z kasą, i nie chcę obarczać rodziców kolejnymi wydatkami i do tego takimi które nie są konieczne.
- ech, rozumiem.
- Ale zobaczę co da się zrobić. -uniosłam kącik ust.
Byłyśmy już pod moim domem, pożegnałyśmy się i weszłam do środka.
- Jestem . - poinformowałam, rzucając torbe na kanape.
- O, Angela dobrze, że jesteś mam dla Ciebie świetną wiadomość. - zaczęła mówić szczęśliwa mama. - Tata dostał awans!
- Na prawdę? to świetnie!- uśmiechnęłam się. Nie to , że nie cieszyłam się, ale dobijała mnie myśl , że nie pojadę do Londynu.
- Coś się stało kochanie?
- Nie nic, tylko wiesz .. jest możliwość wyjechania na kolonie z dziećmi do Londynu, ale koszt jest duży 2000 zł. - spuściłam głowe w dół.
- Słuchaj.. - zaczęła. - Pojedziesz, wiem, że nie chcesz narażać nas na wydatki, ale znam Cię i widzę, jak bardzo tego chcesz, a twoje szczęście jest dla nas najważniejsze, poza tym tak na prawdę nigdy nie wydawałaś tyle pieniędzy.
- Mówisz poważnie?! jezu, mamo tak Ci dziękuje! kocham Cię! - rzuciłam się jej na szyje. Jesteś najlepsza.- dodałam.
- Też Cię kocham i nie masz za co dziękować, a Nicola jedzie?
- Tak, tak i właśnie mamuś muszę jej to powiedzieć, przepraszam zadzwonie do niej.
- Dobra, leć . - zaśmiała się .
Pobiegłam szybko do pokoju i wykręciłam numer.
- Nicola, cześć mam wiadomość.
- Jaką ?
- JADE DO LONDYNU! . - krzyknęłam do telefonu, mam tylko nadzieje, że biedaczka nie ogłuchła przeze mnie.
- AAAAA! jej wspaniale! nie wiesz jak się cieszę!. - usłyszałam jej szczęśliwy głos w telefonie. Pogadałyśmy jeszcze trochę, później zjadłam obiad, odrobiłam lekcję, posiedziałam trochę na Twitterze, poszłaś się umyć, i doszłam do wniosku, że pójdę spać, jestem strasznie zmęczona, najgorzej, że nie doczekam się powrotu taty z pracy, ,,ale pogadam z nim jutro." - pomyślałam i położyłam się do łóżka z myślą, że za 7 dni moje marzenie się spełni.
____________________________
No to mamy pierwszy rozdział, mam nadzieje, że jest okej. Czekam na wasze opinie.
wera . :3
- O już wstałaś Angela, wyspana? - spytała mnie rodzicielka.
- Ledwo, nie bardzo. - westchnęłam i usiadłam do stołu zajadając się kanapki i pijąc zieloną herbate. - Tata w pracy? . - spojrzałam na nią.
- Tak, będzie wieczorem.
Mój tata musiał ciężko pracować, nie przelewało nam się dlatego całymi dniami był poza domem, mama na razie nie pracowała, bo zajmowała się moją małą siostrzyczką Oliwią, która ma roczek.
Spojrzałam na zegarek, 7:30.
- Ja lecę , pa mamuś. - ucałowałam ją w policzek, ubrałam buty i pobiegłam szybko na przystanek, czekała już tam na mnie moja najlepsza przyjaciółka Nicola. Znamy się od początku szkoły, a dokładniej z Wolontariatu.
- Cześć, kochana. - przywitałyśmy się buziaczkami i zaraz przyjechał autobus, wsiadłyśmy i pojechałyśmy do szkoły. Następnie skierowałyśmy się do szatni.
- Słyszałaś, że dziś mają być zapisy żeby pojechać z dziećmi z podstawówki na kolonie do Londynu na całe wakacje. ? . - powiedziała do mnie Nic.(tak ją nazywałam).
- Tak? ej, super. Może zapiszemy się? w końcu mamy po 16 lat więc mogłybyśmy pojechać, z resztą to jeszcze będzie z nauczycielkami.
- Świetny pomysł, na samą myśl o tym mieście pojawia mi się uśmiech na twarzy.
Lekcje zleciały nam szybko, od razy udałyśmy się do pani Eli, która jest opiekunką Wolontariuszy. Poprosiłyśmy żeby nam wszystko opowiedziała.
- Jeśli chodzi o cenę, jest to 2000 zł + jakieś tam kieszonkowe na wasze rzeczy.
- DWA TYSIĄCE ZŁOTY?! . - zrobiłam wielkie oczy. ,,Wspaniale mogę się pożegnać z wycieczką" to była moja pierwsza myśl po tym jak usłyszałam koszt.
- Tak, to co może zapiszę was dziewczynki, a jeśli nie zechcecie jednak to wypiszę.
- Dobrze, niech tak będzie.- powiedziała Nicola. A pani Ela wpisała nasze imiona listę chętnych. Po wyjściu z pokoju, ubrałyśmy się i wracałyśmy spacerkiem do domu.
- Chyba nie dam rady pojechać.- posmutniałam.
- Jak to ?! .
- Mówiłam Ci , że ostatnio jest u nas krucho z kasą, i nie chcę obarczać rodziców kolejnymi wydatkami i do tego takimi które nie są konieczne.
- ech, rozumiem.
- Ale zobaczę co da się zrobić. -uniosłam kącik ust.
Byłyśmy już pod moim domem, pożegnałyśmy się i weszłam do środka.
- Jestem . - poinformowałam, rzucając torbe na kanape.
- O, Angela dobrze, że jesteś mam dla Ciebie świetną wiadomość. - zaczęła mówić szczęśliwa mama. - Tata dostał awans!
- Na prawdę? to świetnie!- uśmiechnęłam się. Nie to , że nie cieszyłam się, ale dobijała mnie myśl , że nie pojadę do Londynu.
- Coś się stało kochanie?
- Nie nic, tylko wiesz .. jest możliwość wyjechania na kolonie z dziećmi do Londynu, ale koszt jest duży 2000 zł. - spuściłam głowe w dół.
- Słuchaj.. - zaczęła. - Pojedziesz, wiem, że nie chcesz narażać nas na wydatki, ale znam Cię i widzę, jak bardzo tego chcesz, a twoje szczęście jest dla nas najważniejsze, poza tym tak na prawdę nigdy nie wydawałaś tyle pieniędzy.
- Mówisz poważnie?! jezu, mamo tak Ci dziękuje! kocham Cię! - rzuciłam się jej na szyje. Jesteś najlepsza.- dodałam.
- Też Cię kocham i nie masz za co dziękować, a Nicola jedzie?
- Tak, tak i właśnie mamuś muszę jej to powiedzieć, przepraszam zadzwonie do niej.
- Dobra, leć . - zaśmiała się .
Pobiegłam szybko do pokoju i wykręciłam numer.
- Nicola, cześć mam wiadomość.
- Jaką ?
- JADE DO LONDYNU! . - krzyknęłam do telefonu, mam tylko nadzieje, że biedaczka nie ogłuchła przeze mnie.
- AAAAA! jej wspaniale! nie wiesz jak się cieszę!. - usłyszałam jej szczęśliwy głos w telefonie. Pogadałyśmy jeszcze trochę, później zjadłam obiad, odrobiłam lekcję, posiedziałam trochę na Twitterze, poszłaś się umyć, i doszłam do wniosku, że pójdę spać, jestem strasznie zmęczona, najgorzej, że nie doczekam się powrotu taty z pracy, ,,ale pogadam z nim jutro." - pomyślałam i położyłam się do łóżka z myślą, że za 7 dni moje marzenie się spełni.
____________________________
No to mamy pierwszy rozdział, mam nadzieje, że jest okej. Czekam na wasze opinie.
wera . :3
Bohaterowie
Angela Stończuk. Głowna Bohaterka. 16-letnia dziewczyna, która mieszka z rodziacami i młodszą siostrą w Polsce. Jej najlepszą przyjaciółką jest Nicola. Uwielbia zespół One Direction, najbardziej lubi Harre'go. Na wakacjach w Londynie spełni się jej jedno z marzeń - spotkanie ich.
Nicola Malecka. 16-letnie dziewczyna. Mieszka w Polsce z matką gdyż jej rodzice się rozwiedli, jej Ojciec mieszka w Los Angeles. Najlepsza przyjaciółka Angeli. Również uwielbia zespół One Direction, lecz najbardziej Niall'a.
Harry Styles. 17-letni Brytyjczyk grający w zespole One Direction. Jego najlepszym przyjacielem jest Louis. Uwielbia flirtować, lecz jeszcze nie odnalazł ukochanej. Wszystko wskazuje na to, że w te wakacje to się zmieni.. za sprawą Angeli.
Niall Horan. 18-letni Irlandzyk. Gra w zespole One Direction. Zaraża śmiechem i pozytywną energią. Jak na razie jego jedyną miłością jest jedzenie.. do czasu kiedy spotka równie zabawną Nicole.
Liam Payne. 18-letni Brytyjczyk. Gra w zespole One Direction. Boi się łyżek. Jest najpoważniejszy z całej piątki, co nie zmienia faktu, że bardzo lubi zabawę. Ma dziewczyne Danielle, którą bardzo kocha.
Louis Tomlinson. 20-letni Brytyjczyk, członek zespołu One Direction i najlepszy przyjaciel Harre'go. Kocha marchewki. Mimo tego, że jest najstarszy to jest najbardziej zabawny, śmieje się praktycznie ze wszystkiego.
Zayn Malik. 19-letni Brytyjczyk, członek One Direction. Nie rusza się nigdzie bez dobrze ułożonej fryzury. Ma kiepski nałóg (pali papierosy), lecz próbuje to rzucić. Miły i sympatyczny, zawsze gotowy pomóc i doradzić.
Nicola Malecka. 16-letnie dziewczyna. Mieszka w Polsce z matką gdyż jej rodzice się rozwiedli, jej Ojciec mieszka w Los Angeles. Najlepsza przyjaciółka Angeli. Również uwielbia zespół One Direction, lecz najbardziej Niall'a.
Harry Styles. 17-letni Brytyjczyk grający w zespole One Direction. Jego najlepszym przyjacielem jest Louis. Uwielbia flirtować, lecz jeszcze nie odnalazł ukochanej. Wszystko wskazuje na to, że w te wakacje to się zmieni.. za sprawą Angeli.
Niall Horan. 18-letni Irlandzyk. Gra w zespole One Direction. Zaraża śmiechem i pozytywną energią. Jak na razie jego jedyną miłością jest jedzenie.. do czasu kiedy spotka równie zabawną Nicole.
Liam Payne. 18-letni Brytyjczyk. Gra w zespole One Direction. Boi się łyżek. Jest najpoważniejszy z całej piątki, co nie zmienia faktu, że bardzo lubi zabawę. Ma dziewczyne Danielle, którą bardzo kocha.
Louis Tomlinson. 20-letni Brytyjczyk, członek zespołu One Direction i najlepszy przyjaciel Harre'go. Kocha marchewki. Mimo tego, że jest najstarszy to jest najbardziej zabawny, śmieje się praktycznie ze wszystkiego.
Zayn Malik. 19-letni Brytyjczyk, członek One Direction. Nie rusza się nigdzie bez dobrze ułożonej fryzury. Ma kiepski nałóg (pali papierosy), lecz próbuje to rzucić. Miły i sympatyczny, zawsze gotowy pomóc i doradzić.
Subskrybuj:
Posty (Atom)